4 serum do cery naczynkowej, które pokochała moja skóra 

4 serum do cery naczynkowej, które pokochała moja skóra 

Szukacie najlepszego serum do cery naczynkowej? Jeśli tak, to dobrze trafiłyście! W tym wpisie przedstawiam kosmetyki, które pokochała moja skóra! Oczywiście każda z nas jest inna i to, co się sprawdziło się u mnie nie musi się sprawdzić u Was, ale chyba się ze mną zgodzicie, że cera naczynkowa niemal zawsze jest zaczerwieniona, delikatna i widać na niej pajączki. Wymienione przeze mnie serum pomagają na te problemy, a także robią o wiele więcej. Zapraszam na wpis <3

Cera naczynkowa jest kapryśna i ciężko jej dogodzić. Często przeszkadzają jej gwałtowne zmiany temperatur, wiatr, a nawet klimatyzacja. Jedno jest pewne: my, posiadaczki cery naczynkowej, nie mamy łatwo. Na szczęście jest kilka sposobów, aby poprawić jej stan. Oto moje:

  • piję przynajmniej 2 litry wody codziennie
  • ograniczyłam ostre potrawy do minimum
  • rzuciłam palenie papierosów
  • stosuję jedynie bardzo delikatne, naturalne kosmetyki
  • wybieram peeling enzymatyczny
  • codziennie rano aplikuję krem z filtrem SPF 50 (nawet gdy niebo jest zachmurzone)
  • dwa razy dziennie stosuję serum do cery naczynkowej, które bezpośrednio poprawia jej wygląd i kondycję

Sprawdźcie, które serum moja która pokochała najbardziej. Każde z nich dobrze działało na moją skórę, ale jak zawsze zwycięzca może być tylko jeden. 

TOP OF THE TOP

Nanoil, serum do cery naczynkowej Anti-Redness 

Moja ocena: 10/10 

Nanoil Antiredness Serum

Odkąd poznałam serum Nanoil to od razu miałam ochotę odstawić inne produkty. Rzadko się zdarza, aby jakiś kosmetyk aż tak trafił mi do gustu. Nieraz słyszałam dobre opnie o tej marce, ale wcześniej nie testowałam ich kosmetyków. Cóż niedawno zamówiłam ich znacznie więcej, więc spodziewajcie się wpisu na ten temat. Ale wracając do serum! Podoba mi się jego lekka, aksamitna konsystencja, która szybko się wchłania i nie pozostawia tłustych śladów na skórze. Buteleczka ma aż 50 ml i wyposażona jest w pipetę, więc za każdym razem stosuję odpowiednią ilość. Czasem używam go dwa razy dziennie, a czasem tylko rano. Przejdźmy teraz do najważniejszego, czyli do efektów. Ten produkt najbardziej mi pomógł jeśli chodzi o zmniejszenie widoczności naczynek. Po krótkim czasie zaczęły być bledsze i mniej widoczne. Podobnie stało się z rumieniem i innymi niedoskonałościami, z którymi walczę od lat. Poza tym skóra stała się odporniejsza na czynniki zewnętrzne i mam wrażenie, że nie czerwieni się już tak często. W dodatku serum działa natychmiastowo: od razu po nałożeniu podrażnienia są łagodzone, a skóra wygląda lepiej. To wszystko sprawiło, że to właśnie serum Nanoil jest moim faworytem wśród wszystkich wymienionych kosmetyków.

Sprawdź sama na www.nanoil.pl/serum-do-cery-naczynkowej

Dr. Jart+, Cicapair, Tiger Grass Re.Pair Serum 

Moja ocena: 9/10 

dr-jart-cicapair-tiger-grass-re-pair-serum

Czas na propozycje dla osób, których cera jest nie tylko naczynkowa, ale też wrażliwa. Taka właśnie jest moja skóra więc w zestawieniu nie mogło go zabraknąć. Na początku zwróciłam uwagę na intensywny, zielony kolor. Po przetestowaniu zapewniam: na skórze jest on zupełnie niewidoczny. Natomiast zielone pigmenty sprawiają, że zaczerwienienia są zmniejszane. Łatwo się je nakłada, nie pozostawia na twarzy żadnych śladów, a już po chwili wcale go nie czuję. Jeśli więc Wasza skóra jest wyjątkowo czerwona, to serum jest świetnym awaryjnym środkiem na jej uspokojenie. Ja właśnie wtedy głównie z niego korzystam. Poza tym serum tworzy na skórę barierę ochronną, dzięki czemu jest odporniejsza na różne warunki. Poza tym serum skutecznie zmniejsza stany zapalne, ale na ten efekt musiałam sporo poczekać. Największe efekty widzę, gdy jednocześnie używam kremu z tej samej serii. Dodam jeszcze, że kosmetyki tej firmy (w tym oczywiście serum) mają korzystne ceny i są dość łatwo dostępne.

The Ordinary, Ascorbyl Glucoside Solution 12%

Moja ocena: 8,5/10 

ordinary-ascorbyl-glucoside-solution

Myślę, że tej firmy nie muszę nikomu przedstawiać. Testowałam już wiele ich kosmetyków i niemal każdy został ze mną na dłużej. To serum również do nich trafiło! Choć początkowo myślałam, ze go nie polubię. Po pierwszej aplikacji czułam, że skóra mnie bardziej piecze (w przeciwieństwie do uczucia ulgi jak przy serum Dr.Jart+ i Nanoil). Odstawiłam je na pewien czas, jednak zdecydowałam się do niego wrócić. Później ani razu już nie miałam takiej sytuacji. Być może stało się to dlatego, że w tamtym czasie stosowałam jeszcze inne serum z witaminą C, które jest głównym składnikiem tego kosmetyku. Nie żałuje, że dałam mu kolejną szansę! Szczególnie lubię je stosować rano, ponieważ pięknie rozświetla cerę na cały dzień. Oczywiście to tylko jeden z wielu efektów, najważniejszymi są natomiast: rozjaśnienie przebarwień i ogólne wyrównanie kolorytu skóry. Poza tym czytałam, że to serum działa także przeciwzmarszczkowo i antyoksydacyjnie. Choć na naczynka nie zadziałał jakoś rewelacyjnie, to ze względu na piękny blask i działanie przeciwstarzeniowe lubię po nie od czasu do czasu sięgnąć.

Dior Capture Youth Redness Soother

Moja ocena: 8/10

dior-capture-youth-redness-soother

Zawsze chciałam mieć na swojej półce chociaż jeden kosmetyk marki Dior. To serum szczególnie do mnie przemówiło! Oprócz niego wzięłam jeszcze krem z tej serii, ponieważ podobno razem działają najlepiej. Czasem nakładam serum na oczyszczoną cerę, a następnie ten krem. Niemniej jednak najbardziej lubię je wymieszać ze sobą i w ten sposób aplikować, co rekomenduje zresztą sam producent. Taka mieszanka wchłania się bardzo szybko i daje efekt pięknego rozświetlenia na cały dzień. Serum ma 30 ml i starcza na dość długo, ale jego cena jest powalająca. Czy za tę kosmiczną kwotę efekty były równie kosmiczne? Cóż, niestety nie. Serum jak najbardziej przyjemnie nawilża skórę, a do tego zmniejsza zaczerwienienia. Z czasem koloryt skóry stał się ładniejszy, a naczynka delikatnie zbladły, ale jednak przy innych serum efekt był lepszy. Produkt Dior działa także antyoksydacyjne, a więc opóźnia procesy starzenia się skóry, co mi się bardzo spodobało! Podsumowując, jest to przyjemne serum i nie można powiedzieć, że nie działa, ale za tę cenę spodziewałam się czegoś lepszego.

Myślę, że każda z Was znajdzie tutaj coś dla siebie. Jak widzicie nie ma produktu bez wad, ale te 4 są bliskie ideałowi! Bardzo Wam je polecam, bo naprawdę dobrze działają na cerę naczynkową. Jak już wiecie, moim ulubieńcem jest serum Nanoil i to właśnie po nie sięgam najczęściej. 

Koniecznie dajcie znać, jakiego serum używacie i jakie macie sposoby, aby dbać o cerę naczynkową <3